Ostatnie lata to gorąca dyskusja na temat wzrostu cen energii elektrycznej w Polsce. Jeszcze niedawno składane obietnice o tym, że ceny prądu nie zwiększą się szybko odeszły w niepamięć. Stąd też coraz większa rzesza ludzi orientuje się, że tegoroczne rachunki są większe, niż choćby rok temu. To zasługa zarówno wzrostu cen energii, jak również nowych stałych opłat, o których pisaliśmy już wcześniej.
Koszt rachunku za energię elektryczną
Większość nas wczytująca się w rachunek za energię niejednokrotnie drapie się po głowie próbując zrozumieć wszystkie zmienne jakie się na nim znajdują. Generalnie rachunek obejmuje koszta zużytej przez nas energii elektrycznej oraz opłaty dystrybucyjne. I to ta druga część rachunku jest tak naprawdę najbardziej skomplikowaną składową naszego rachunku.
Pierwsza część rozliczenia z Zakładem Energetycznym to „Sprzedaż energii” i znajdziemy w jej pozycję „Energia elektryczna czynna całodobowa”. W niektórych przypadkach pojawia się ona zduplikowana lub w większej liczbie pozycji, gdyż czasami jest podzielona na różne okresy czasu. Dzieje się tak choćby ze względu na zmianę stawki za energię podczas okresu rozliczeniowego. Energia elektryczna może być również rozbita na „szczytową” i „pozaszczytową”. Są to przypadki, gdy posiadamy taryfę G12 lub G13.
Zadanie utrudnia druga część rachunku, czyli „Dystrybucja energii”. Znajduje się w niej wiele opłat stałych, które dla większości klientów są mocno tajemnicze.
- Opłata dystr. stała
lub też „Składnik stały stawki sieciowej”, niezmienna wartość wynikająca z podstawowych parametrów przyłącza budynku – mocy przyłączeniowej, układu sieci. Pokrywa koszt utrzymania urządzeń elektrycznych i sieci przesyłowej
- Opłata dystr. zmienna
lub też „Składnik zmienny stawki sieciowej” jest zależna od liczby zużytych kilowatogodzin przez nasz budynek i zawiera koszt przesyłu energii. W uproszczeniu obejmuje całą drogę jaką pokonuje prąd od dystrybutora do naszego gospodarstwa domowego z uwzględnieniem strat przesyłowych wynikających z odległości.
- Opłata przejściowa
opłata stała, wynikająca ze znalezienia się w danym przedziale zużycia energii elektrycznej, powstała w wyniku likwidacji kontraktów długoterminowych w 2007 r. i jest ona swoistym zadośćuczynieniem dla zakładów energetycznych za straty, które ponieśli w wyniku tych zmian w prawie.
- Opłata jakościowa
zazwyczaj określana jako „stawka jakościowa”, jej wysokość jest skorelowana z zużyciem energii i odpowiada za koszt utrzymania „równowagi” w systemie energetycznym.
- Opłata OZE
wprowadzona została w roku 2015 nowelizacją ustawy OZE i znalazła się na rachunkach za prąd od początku 2016 r. W minionych dwóch latach wynosiła 0 zł ze względu na nadwyżki w budżecie z opłat z wcześniejszych lat. W 2021 roku wraca – w wysokości 2,2 zł za każde 1000 kWh pobranych z sieci.
- Opłata kogeneracyjna
wprowadzona w 2019 r. opłata, z której środki mają być wykorzystywane na wspieranie nowoczesnych i ekologicznych źródeł technologii produkcji energii i ciepła. Wynosi 1,39 zł za każde 1000 kWh pobranych z sieci.
- Opłata abonamentowa
opłata naliczana za ogólnie pojętą obsługę klienta, przygotowanie i dostarczanie faktur, korespondencję oraz odczyty licznika
- Opłata mocowa
najnowsza, wprowadzona od stycznia 2021 r. opłata, która ma zabezpieczać rezerwy energetyczne w elektrowniach. Powstała w wyniku sytuacji sprzed laty, gdy brakowało w Polsce energii elektrycznej w szczytach zapotrzebowania. Jej wielkość wynosi od 2,30 zł do 12,87 zł w zależności od zużycia energii w budynku. Opłatę mocową przybliżaliśmy naszym czytelnikom w lutym.
Nieunikniony wzrost cen
Znając już poszczególne składniki rachunku za energię elektryczną warto je porównać w perspektywie kilku ostatnich lat. Poza nowymi opłatami, które doliczono do opłat, wzrosły również stawki za energię elektryczną. A jej zużycie ciągle rośnie – ostatnie upalne lata spowodowały wzrost popularności klimatyzatorów, a coraz większa liczba wyremontowanych kuchni przeszła z urządzeń gazowych na elektryczne/indukcyjne.
Dlaczego rośnie cena energii elektrycznej?
Można stwierdzić, że wzrost cen jest naturalnym procesem, natomiast prawdziwa bomba podłożona kilka lat temu powoli zaczyna się tlić. Chodzi tutaj o uprawnienia do emisji CO2, które zezwalają na wprowadzanie określonej ilości tego gazu do atmosfery. Przekroczenie wartości z uprawnień powoduje naliczanie kar. O ile koszt emisji tony CO2 na początku w 2016 r. wynosił kilka euro, to niedawno dotarł już prawie do rekordowych 40 euro. Czy jest to rzeczywista wartość uprawnień? Wszystko wskazuje na to, że weszły one na rynek giełdowy, a tam już dziś upatruje się ich większą wartość w przyszłości. Skutkiem tego cena za wartość przyszłości wliczona jest już dziś. W związku z tym faktyczni emitenci CO2, uprawnienia muszą zakupić po wyższej cenie, która zostanie jak zawsze przeniesiona na konsumentów, czyli w tym przypadku odbiorców końcowych energii elektrycznej.
Pingback: Zmiana systemu opustów. Co z przyszłością PV w Polsce? - KRK SOLAR