23 kwietnia zapewnie przejdzie do historii polskiej elektroenergetyki. Po raz pierwszy w historii Polskie Sieci Energetyczne ogłosiły zagrożenie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej! Dlaczego tak się stało i jakie niesie to za sobą konsekwencje dla naszej fotowoltaiki?
Stan zagrożenia dostaw prądu
Jak się okazało w niedzielę, 23 kwietnia w systemie elektroenergetycznym nastąpiła nadwyżka podaży energii elektrycznej. Wszystko wyniknęło z ograniczonego zapotrzebowania na prąd w dzień wolny od pracy. Aby zapobiec ryzyku PSE musiały ogłosić oficjalny stan zagrożenia. Pozwoliło to następnie na podjęcie działań w postaci redukcji generacji źródeł OZE. W pierwszej kolejności ograniczono źródła OZE przyłączone do sieci średniego napięcia, ale prawdopodobnie objęło to również sieci niskiego napięcia. Prawdopodobieństwo jest całkiem spore, ponieważ w wielu miejscach przeciążenie sieci powyżej 253 V powoduje automatyczne wygaszenie się falownika fotowoltaicznego. Nadpodaż energii tego dnia przekraczała aż 3000 MW!
Rekordowe moce OZE
Wedle wielu analiz, gdyby nie znacząco ograniczone zapotrzebowanie na energię w niedzielę, w Polsce mógłby paść rekord generacji z OZE. Ten miał miejsce… dwa dni wcześniej! Wyniósł 8,4 GW mocy, co precyzyjnie podkreśla fakt problemu z małym zapotrzebowaniem względem produkcji w minioną niedzielę. Ogłoszone wyłączenie na terenie PGE Dystrybucja obowiązywało w godzinach od 12:00 do 16:00. Dzięki tym działaniom udało się zabezpieczyć sieci elektroenergetyczne przed zakłóceniami w dostawach energii. Problem nie dotyczył tylko Polski. Mimo połączenia w europejski system elektroenergetyczny, nie było komu przesłać naszych nadwyżek w sieci. Tak więc też podobny problem nadprodukcji musiał mieć miejsce u naszych bezpośrednich sąsiadów. Dlatego ostatecznie musiała zapaść decyzja o ograniczeniu mocy ze źródeł OZE.

Wyłączenia mikroinstalacji prosumenckich
W niektórych domach odnotowane jednak zostały przerwy pracy falowników fotowoltaicznych. Wynika to z faktu, iż wiele z nich pracuje na mocno dociążonych sieciach. Mimo działań PSE lokalnie na pewno występowały wysokie napięcia, powyżej 253 V. Jest to wartość graniczna norm bezpieczeństwa w falownikach. Przekroczenie jej powoduje wyłączenie się urządzenia. Stąd też w komunikacie PSE wybrzmiało „prawdopodobieństwo” wyłączeń mikroinstalacji. Aby uspokoić wielu użytkowników fotowoltaiki warto podkreślić, że raczej do żadnych uszkodzeń falowników nie doszło. Poprzez nadmiarową liczbę energii w sieciach falowniki zawczasu się wyłączyły lub ograniczyły swoją moc. Ograniczenie mocy nastąpiło w inwerterach z wprowadzonymi ustawieniami mocy biernej.
za pse.pl / energia.rp.pl